Mój pasierb złapał mnie na kolanach, odsłaniając tył.Wykorzystał to, a jego szorstkość odbijała się echem od zdrady.Zeszliśmy do pierwotnego 69, nasza komórka wyrywała się z zahamowań.Intensywne od tyłu pchnięcia pogłębiały nasze wykroczenie, rozpalając nowo odkrytą namiętność.